http://www.sztetl.org.pl/pl/article/krasnik/13,miejsca-martyrologii/4444,oboz-pracy-w-budzyniu/
******
Komendant Feix mial pasje- zabijanie wiezniów.. zwlaszcza Zydowskich wiezniów. Zwykle zaczynalo sie juz rano podczas apelu . Wjezdzal do obozu na bialym arabie ... cesarz wsrod swoich niewolników. Jego pojawienie sie powodowalo palpitacje ... wiedzielismy, ze bçdzie ,przedstawienie”. Stylowe zabijanie — o to mu chodzito, jak na arenie gdzie chrzescijanie i meczennicy zostali rzuceni lwom na pozarcie — tylko, ze lwami byli stranicy z SS I Ukraiñcy, a cesarzem byl on sam, komendant Feix. Najpierw biczami na lewo i prawo po glowach , a potem wjezdzal koniem pomiedzy kolumny wiezniów.. kto upadl tego wykanczali straznicy.
Po tym jak kilku Zydów zostalo rozjechanych lub zatluczonych na smierc wyjezdzal z obozu. Ustawiano wtedy kolumny do wymarszu z obozu do pracy. Marsz z obozu do miejsca pracy wypelnialy piosenki. Mialem niezly glos wiec zwykle maszerowalem na poczatku kolumny. Pozwalalo to mi uniknac bicia pejczem, ukrainscy straznicy juz mnie znali. Zawsze chcieli zebysmy spiewali - ,,Dawaj Piesniu”.
Wyobraz sobie jesli potrafisz: tysice wymeczonych, glodnych wiezniów maszerujacych i spiewajacych.. Ojcze w niebie mamy nadzieje, ze nas sluchasz ....
******
To ciekawe.
Masz inteligentna twarz, ale uwazaj — niektórzy straznicy nie podzielaja mojego zdania. Czysc mój
samochód kazdego dnia rano. Sprawdzaj pod siedzeniem. Zostawie ci jakies jedzenie
i papierosy- co bede mogl — ale trzymaj jezyk za zebami i miej oczy otwarte. Jesli
wydarzy sie cos w obozie masz mi o tym natychmiast powiedziec. Badz ostrozny I nikomu
nie ufaj. Wracaj do ,,roboty” Neuman. Bede cie obserwowal”.
Przez nastepnych kilka tygodni wszystko sie dobrze ukladalo. Mialem jedzenie i papierosy. Palilismy ostroznie — zeby nikt nas nie zauwazyl z takim skarbem.
o kazdej egzekucji i
okrucienstwie w obozie meldowalem Fisherowi. Przez nastepnych kilka tygodni wszystko sie dobrze ukladalo. Mialem jedzenie i papierosy. Palilismy ostroznie — zeby nikt nas nie zauwazyl z takim skarbem.
Komendant Feix mial pasje- zabijanie wiezniów.. zwlaszcza Zydowskich wiezniów. Zwykle zaczynalo sie juz rano podczas apelu . Wjezdzal do obozu na bialym arabie ... cesarz wsrod swoich niewolników. Jego pojawienie sie powodowalo palpitacje ... wiedzielismy, ze bçdzie ,przedstawienie”. Stylowe zabijanie — o to mu chodzito, jak na arenie gdzie chrzescijanie i meczennicy zostali rzuceni lwom na pozarcie — tylko, ze lwami byli stranicy z SS I Ukraiñcy, a cesarzem byl on sam, komendant Feix. Najpierw biczami na lewo i prawo po glowach , a potem wjezdzal koniem pomiedzy kolumny wiezniów.. kto upadl tego wykanczali straznicy.
Po tym jak kilku Zydów zostalo rozjechanych lub zatluczonych na smierc wyjezdzal z obozu. Ustawiano wtedy kolumny do wymarszu z obozu do pracy. Marsz z obozu do miejsca pracy wypelnialy piosenki. Mialem niezly glos wiec zwykle maszerowalem na poczatku kolumny. Pozwalalo to mi uniknac bicia pejczem, ukrainscy straznicy juz mnie znali. Zawsze chcieli zebysmy spiewali - ,,Dawaj Piesniu”.
Wyobraz sobie jesli potrafisz: tysice wymeczonych, glodnych wiezniów maszerujacych i spiewajacych.. Ojcze w niebie mamy nadzieje, ze nas sluchasz ....
No comments:
Post a Comment